Mam mężczyznę “Jutromana”

28.11.2019 część 1

Ten temat jest na tyle zabawny i na tyle ważny- bo związany z naszymi spracowanym, umęczonymi życiem, ale jakże dzielnymi, stawiającymi czoła wszelkim przeciwnościom losu mężczyznami, że nie mogło zabraknąć wpisu na  ten temat na City Jungle. Dlatego postanowiłam napisać dwie części.

A co! Żeby nie było, że “…o pewnie! O nas- Mężczyznach, to już tak byle jak, mało i treściwie!”

Niech będzie długo, z należytym szacunkiem, a co najważniejsze- z przymrużeniem oka 🙂

MAM MĘŻCZYZNĘ “JUTROMANA”
-Kochanie…pomożesz mi z tymi pudłami? Muszę je schować, żeby przyszykować miejsce na letnie ubrania?
-Ale oczywiście Skarbie! Jutro, dobrze?
Dzień 1…
Dzień 2…
Dzień 3…pudła lądują w odpowiednim miejscu bez udziału mojego jakże kochanego, lecz spracowanego (czytaj: zmęczonego, wykończonego, wycieńczonego…tu możesz dodać wszystkie epitaty opisujące prawie agonalny stan zmęczenia naszego ukochanego)
Scena znana? Hmm…gdyby Kobiety dostawały złotówkę za każde usłyszane “Jutro”, “Zaraz”, “Później”, to każda z nas pod koniec miesiąca mogłaby zorganizować wypad z koleżankami do SPA…myślę, że i na nowe buty dałoby radę uzbierać😊 ale…ale…o dziwo nie chcę na tę jakże popularną i mocno zaraźliwą chorobę narzekać…wręcz przeciwnie😃

Chciałabym raczej złożyć swoisty hołd naszym Mężczyznom…że mimo takiej przeciwności jaką jest niewątpliwie ta przypadłość, dają radę w terminach lekko opóźnionych pomóc nam w tych jakże błahych czynnościach . Dlatego drogie Panie…nie liczy się czas…liczy się chęć…a przecież tego naszym Ukochanym odmówić nie można😉 A i czym jest lekkie opóźnienie w realizacji powierzonych zadań w porównaniu z całym życiem?
Dlatego kiedy już mamy ochotę zdenerwować się na objawy “Jutrominizmu”, pomyślmy (ale tak cicho…wewnątrz) czy warto denerwować się…bo przecież czas to pojęcie względne…czyż nie? 😃

blog CityJungle.pl

4 thoughts on “Mam mężczyznę “Jutromana”

Komentarze są wyłączone.