Wieczór z filmem: “The Rounders”- czyli powrót do kina lat 90-tych.

04.02.2020

“The Rounders”
Ok. Siadam do filmu „The Rounders” jako osoba całkowicie nieświadoma na czym polega gra w pokera.

I zapewne nawet gdybym obejrzała 1000 filmów o podobnej tematyce, to nie będę w stanie powiedzieć o sobie, że rozumiem tę grę.

Na pewno będę bogatsza o świadomość wagi tej gry.
Do tej pory myślałam, że to tylko gra…rozrywka. Ale teraz wydaje mi się, że to styl życia. Swoisty…pełen adrenaliny, jakże innej od emocji wywołanej nurkowaniem pod lodem.

Ale chyba tak samo lawirującej na granicy euforii ze zwycięstwa i głębokiej d…czyli klęski.
I tak jak w życiu masz tylko dwie opcje: Grać czysto, ale licząc się z powolną drogą ku wspomnianej wcześniej euforii zwycięstwa lub stawiać wszystko na krawędzi, wykorzystując swoje umiejętności oraz inteligencję, przy jednoczesnym wykorzystaniu słabych stron przeciwników.
Myślę, że wybór zależy od tego czy traktujesz poker jako chęć szybkiego zarobku, czy być może jako jeden ze sposobów na rozrywkę, czy wybrałeś królową gier karcianych jako swoją życiową drogę.


Ten film oprócz dość ciekawej tematyki, porusza problem jednej z ważniejszych rozterek życiowych: wybór życiowej drogi. I mówi dość jasno o podążaniu własną, obraną przez siebie drogą. O istocie bycia wobec siebie fair.
Moje wnioski są proste: Jeśli czujesz, że chcesz coś robić, to zacznij działać i nie kieruj się opinią ogółu. Obierz swoją trasę, trzymaj się jej i staraj się być w tym jak najlepszy. Wewnętrzny głos ma zawsze rację.
Nie ukrywam, że ogromną radość sprawiło mi obserwowanie zdarzeń dotyczących samej gry, gdzie dość wyraźnie podkreślona jest istota inteligencji. Jakże miło jest oglądać błyskotliwe umysły, finezyjne zagrania podczas gry i rozważne ruchy. Pochwała mądrości w najczystszej postaci.
Powracając do samego filmu…fabuła i sam temat , czyli wspomnianego wcześniej pokera jest na tyle interesująca, że czas spędzony na oglądaniu mija wyjątkowo szybko. I o dziwo, zmusza do myślenia nad samą istotą podejmowanych przez nas decyzji. Każde nasze postępowanie ma swoje konsekwencje. Efekt motyla jest prawdziwy…i ten film tylko potwierdza.

blog CityJungle.p