Walentynki- prawdziwa celebracja miłości? Czy tylko komercja?

15.02.2020

Walentynki…obserwowanie zakochanych w mediach społecznościowych, wklejanie bukietów od ukochanego, czekoladki w kształcie serc, drobne prezenty…i to wszystko oczywiście sfotografowane i udostępnione.

Zawsze myślałam, że Walentynki to święto zakochanych- czyli dwóch osób…ale co ja tam wiem.

I  znowu mnie naszło…dlatego siadam i piszę. Przecież City Jungle to taki pamiętnik- tylko udostępniony szerszej grupie osób.

Oczywiście skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie sprawia mi przyjemność wklejenia serduszka na profil mojego męża, chociaż nasz wiek można nazwać 18 z dużym VAT-em. I lubię jeszcze parę innych walentynkowych przyjemności, ale to temat na inny wpis.

Stwierdzam z pełną świadomością, że daleka jestem od romantyczności- taka natura, trudno. Ale to nie oznacza, że nie daję się lekko wkręcić w tę walentynkową słodycz wypełnioną tandetnymi serduszkami i ogromną ilość lukru…niekoniecznie na ciasteczku…

Dlatego uważam, że ten jeden dzień możemy ulec magii , przepełnionej pudrowym różem, krwistą czerwienią i okraszoną kolacją we dwoje, serduszkami na lodówce z rana oraz czekoladkami z miłosnym wyznaniem na kokardce. Niech będzie słodko, pudrowo i ckliwie. A co!

Tylko nie zapomnijmy o najważniejszym:

Kochać trzeba cały rok i celebrować PRAWDZIWĄ miłość…nie taką interesowną…materialną…podstępną. Chociaż uważam, że Dzień Św. Walentego jest świętem mocno komercyjnym i napędzającym ruch na rynku maskotek, kwiatków i innych niezbyt potrzebnych i mocno kiczowatych rzeczy, to miło popatrzeć jak w ten jeden dzień w roku ludzie zatrzymują się na chwilę.

Doceniają, ze mają ukochaną osobę u boku.

Że mają z kim dzielić zarówno te piękne chwile, jak i te okropne. Te, o których nie chcemy pamiętać.

Często w  gonitwie za Rodziną, pieniędzmi, pracą i obowiązkami, zapominamy o czułych słowach, chwilach tylko dla siebie, intymności, czułości, czy zwykłym spędzeniu czasu razem oglądając film z  miską popcornu na kolanach. W ten jeden dzień, wszyscy bardziej lub mniej zakochani zwalniają na chwilę i dostrzegają drugą osobę obok siebie. Bo kocha się zawsze i mimo wszystko, ale nie zawsze jest czas i okazja by to wyrazić…dlatego mimo mojego dość chłodnego podejścia do wszelkich objawów plastiku i sztuczności namawiam: pozwólmy sobie w tym dniu być infantylnym, beztroskim i tak zwyczajnie cieszyć się, że jest ktoś kogo chcemy widzieć również jutro…

I nawet jeśli jest to Przyjaciółka, pies, kot, miła sąsiadka, Babcia, kwiatek, wolność…

Bo Walentynki to Święto Zakochanych- czyli każdego! Każdy kocha kogoś lub coś! Bez wyjątku!

Jeden kocha swoją Mamę. Drugi motocykle. Są i tacy, co kochają tylko siebie lub towarzystwo pięknych Pań.

Są takie, co kochają wschody słońca, są i obsesyjnie zakochane w swoich dzieciach.

Są i tacy, którzy wielbią podróże autem i swoje kwiaty w ogródku.

Są i takie, które kochają swojego psa lub samotne wieczory z lampką wina.

Dlatego nie nie ważne w kim lub czym jesteś zakochana. Kochaj i ciesz się tym, szczególnie w Walentynki. Przecież życie składa się z drobnych przyjemności. Celebruj je, nawet gdy pazur komercji zostawia brzydkie zadrapanie 😃

MIŁEGO KOMERCYJNEGO ŚW. WALENTEGO 😃

blog CityJungle.pl